Podróż w czasie, czyli Classica Mierzęcin Salmsonem

Po raz pierwszy jako pełnoprawni uczestnicy zlotu wzięliśmy udział w siódmej edycji Classica Mierzęcin i szczerze mówiąc… jesteśmy zachwyceni. Wspaniała atmosfera, świetne samochody i przyjaźni ludzie to tylko część, która składa się na nasze odczucia. Jednym z najważniejszy aspektów uczestnictwa był wybór samochodu. Padło na nasze pierwsze przedwojnie: Salmsona S4C z 1933 roku. Jeżeli chcecie dowiedzieć się jak wygląda Classica Mierzęcin od środka oraz jak jeździ się prawie stuletnim autem zachowanym w oryginale, zapraszamy do przeczytania artykułu.

Salmson i Marta

Classica Mierzęcin co roku przyciągała nas nie tylko gamą pięknych klasycznych samochodów uczestniczących z zlocie, ale również przepięknym anturażem jaki samochodom z poprzednich epok zapewniał Pałac Mierzęcin. Jest to spotkanie, na które najpierw dotarliśmy prywatnie, jako zwiedzający imprezę miłośnicy klasycznej motoryzacji. Zwabieni fotorelacjami, zachwyceni miejscem i wspaniałymi egzemplarzami samochodów wracaliśmy co roku i powtarzaliśmy „kiedyś weźmiemy udział”.

W dniach 13-16 czerwca tereny folwarku i otaczającego Pałac Mierzęcin parku stały się scenerią spotkania miłośników i właścicieli zabytkowych samochodów. Już po raz siódmy zlot Classica Mierzęcin otworzył swoje bramy dla uczestników z Polski i Europy, którzy chętnie odwiedzają Mierzęcin by spotkać się w gronie kolekcjonerów i pasjonatów, wymieniać wiedzą i doświadczeniem oraz wspólnie spędzić czas. Impreza ta stanowi połączenie swobodnego spotkania towarzyskiego z bogatym programem atrakcji w nastrojowym miejscu.

W tym roku organizatorzy przygotowali dla uczestników szereg dodatkowych atrakcji. Już w czwartek wieczorem od razu po przyjeździe zostaliśmy zaproszeni na Kino samochodowe, na które przygotowano nastrojowy film Casablanca. Mimo dość chłodnego jak na czerwiec wieczoru udaliśmy się Salmsonem na polanę grillową, gdzie czekał na nas poczęstunek. Kolejnego dnia po wyśmienitym śniadaniu udaliśmy się wraz z wszystkimi chętnymi uczestnikami na rajd po okolicy. Podczas tej edycji odbywał się on w kolumnie pod asystą policji. Podczas rajdu mieliśmy okazję zobaczyć pobliski pałac, który czaka na renowację i poznać jego historię. Kolejnym przystankiem był położony na wzniesieniu Dwór Dębogóra, gdzie poznaliśmy fantastyczny projekt wypoczynkowo-agroturystyczny o nazwie Krovacja. Po poczęstunku dla chętnych było zwiedzanie Muzeum Szalonego Dziadka, który w swoich zbiorach zgromadził nie tylko pojazdy militarne oraz samolot AN 2, ale również całą masę pamiątek z lokalnych gospodarstw.

Cała przejechana przez nas trasa miała ponad 100 km długości i prawdę mówiąc nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak przyjemna. Nasz kochany Salmson sprawił się idealnie. Sunięcie nim po lokalnych drogach z prędkościami maksymalnie 70 km/h to czysta przyjemność… No i miny mijanych ludzi z okolicznych domów były bezcenne 😀 Kiedy przed ich oknami czy podwórkami przewijała się kolumna samochodów, z których najstarszy pochodził z roku 1924, wrażenie musiało być nieziemskie!

Po powrocie na teren Pałacu Mierzęcin mogliśmy wziąć udział w ocenie pojazdu w Konkursie elegancji pod auspicjami FIVA. Było to dla nas niezwykle ciekawe doświadczenie. Co zaskakujące, okazało się, że kategorie, którymi posługuje się Jury bardziej dostosowane są do jakości wykonanej renowacji, niż do premiowania oryginalności samochodu. Wywiązała się ciekawa dyskusja, panowie chętnie posłuchali o modelu, jego historii, przejrzeli oryginalne dokumenty Salmsona, a także mechanikę pojazdu. To siódma edycja zlotu, ale okazało się, że wcześniej nikt taką mumią, jak nasz Salmson tu nie dotarł. Nikt nie miał jednak wątpliwości, że stan zachowania samochodu jest całkowicie unikalny, mimo, że jego lakier już nie błyszczy jak za młodu. Efekt prac jury był dla nas niezwykle miłą niespodzianką, gdyż Salmson został nagrodzony. Otrzymaliśmy nagrodę specjalną, puchar i certyfikat FIVA.

Na zakończenie dnia przygotowano dla uczestników zlotu kolację w Winnicy Pałacu Mierzęcin. Po kilometrowym spacerze miedzy padokiem dla koni, a młodą częścią winnicy, zasiedliśmy ze znajomymi do stołu, aby znów wymienić się ciekawymi historiami o samochodach.

W sobotę i niedzielę, czyli na dni otwarte dla publiczności, Classica Mierzęcin również przygotowała masę atrakcji. Główną, oprócz wspaniałych samochodów oczywiście, była zlokalizowana na polanie grillowej Strefa Let’s go vintage. Raczyć się dzięki niej mogliśmy pokazami mody z lat 20., 30. i 40. Co bardzo ciekawe pokaz zorganizowany był wraz z komentarzem, z którego dowiedzieć mogliśmy się wiele o modzie tamtych lat, materiałach oraz stylu szycia. Rowery Zabytkowe Zabrze, które organizowały pokaz, przygotowały nawet scenki rodzajowe, a umieszczone nieopodal stoisko Oli z Retromania.pl zachęcało do zakupienia oryginalnych strojów i akcesoriów z epoki.

Skoro już przy strojach jesteśmy, bardzo miłym zaskoczeniem było dla nas wyróżnienie naszej załogi za dopasowanie do retro stylu imprezy. Dzięki niewielkiemu wkładowi i genialnym radom Oli z Retromania.pl, otrzymaliśmy także wyróżnienie za Stylową Załogę, co było wyróżnieniem zarówno dla auta, jak i dla nas, za stroje klimatem wpasowujące się w lata 30.

Nowością w tym roku była specjalnie wydzielona Strefa Youngtimer, na którą przyjechali uczestnicy poznańskich przejażdżek #klasykiempomieście oraz ekipa Gorzowskie Klasyki Wieczorową Porą pod egidą Automobilklubu z Gorzowa Wielkopolskiego.

Gość specjalny, Patryk Mikiciuk, opowiadał o samochodach zgromadzonych na polanie i zagadywał właścicieli o ich egzemplarze, co pozwoliło nieco przybliżyć zwiedzającym ciekawe historie samochodów uczestników zlotu. Pięknym tłem do oglądania eksponowanych pojazdów był Koncert zespołu Dixieland, który również repertuar dopasował do poprzednich epok.

Kolejną nowością podczas tej imprezy była aukcja ClassicAuto Magazyn oraz prezentacja wszystkich licytowanych samochodów wejściem do Pałacu Mierzęcin. Wśród 15 licytowanych samochodów, żaden nie osiągnął ceny minimalnej. Sprzedana została bardzo ładna Alfa Romeo 155 z polską historią, wciąż na czarnych tablicach rejestracyjnych (licytowana bez ceny minimalnej) i pięknie odrestaurowany Chevrolet Deluxe Master 85 z 1939, którego właściciel zdecydował się obniżyć cenę poniżej początkowo oczekiwanej, aby dokonać transakcji.

Trzeba przyznać, że organizacja oraz program wydarzenia z jednej strony nie pozwalały uczestnikom i zwiedzającym się nudzić, a z drugiej strony też pozostawiono nam dość czasu na pogawędki, odpoczynek czy posiłek. Ogromnym plusem tego zlotu jest gastronomia Pałacu, poziom restauracji, a także serwowanych w formie bufetu śniadań. Jakość obsługi i pokoi w całym kompleksie także stoi na najwyższym poziomie. Prezenty do pakietów zlotowych były niezmiernie pomysłowe i eleganckie, jak chociażby kaszkiet z lnu opatrzony delikatnym, doszywanym logo Classica Mierzęcin.

Na zakończenie nie pozostaje powiedzieć nam nic innego, jak tylko: do zobaczenia za rok!

Salmson